Za fałszywy alarm trafili do schroniska dla nieletnich
Policjanci z Wodzisławia ustalili i zatrzymali dwóch "dowcipnisiów", którzy kilka dni temu postawili na nogi wszystkie służby ratunkowe. 15-latkowie zadzwonili do dyżurnego i poinformowali o podłożeniu ładunku wybuchowego w gimnazjum. Z budynku ewakuowano blisko 500 osób. Nastolatkowie decyzją sądu rodzinnego trafili do schroniska dla nieletnich, gdzie spędzą najbliższe trzy miesiące.
We wtorek w samo południe dyżurny wodzisławskiej komendy odebrał zgłoszenie o tym, że w budynku szkoły przy ulicy 26 Marca ma zostać zdetonowana bomba. Na miejsce skierowani zostali policjanci. Powiadomiono pogotowie, straż pożarną i straż miejską. Ze szkoły ewakuowano 300 uczniów i blisko 200 pracowników. Przez 2 godz. policyjny pirotechnik i przewodnik z psem służbowym z jastrzębskiej komendy, przeszukiwali szkołę w poszukiwaniu ładunków wybuchowych, których jednak nie znaleźli. W tym samym czasie kryminalni z Wodzisławia rozpoczęli poszukiwania sprawców alarmu. Już kilka godzin po zgłoszeniu ustalili i zatrzymali dwóch 15-latków. Okazali się nimi uczniowie tej samej szkoły, którzy będąc na wagarach zadzwonili z informacją o bombie. Dowcipnisie noc spędzili w policyjnej izbie dziecka. Wczoraj decyzją sądu rodzinnego trafili na najbliższe trzy miesiące do schroniska dla nieletnich. Koszty związane z całą akcją ratunkową będą musieli pokryć rodzice nastolatków.
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 2.4 MB)