Aresztowany za napady na banki
Po drugim napadzie na banki w Radlinie śledczy zaczęli podejrzewać, że stoi za nimi ten sam sprawca. Kryminalni, analizując krok po kroku przebieg obu zdarzeń, ustalili i zatrzymali 28-letniego mieszkańca tej miejscowości. Zebrany przez śledczych materiał dowodowy pozwolił sądowi na jego tymczasowe aresztowanie.
Do pierwszego napadu doszło 17 grudnia ubiegłego roku. Ustalono wtedy, że przed południem do banku przy ulicy Korfantego wszedł zamaskowany mężczyzna, który sterroryzował pracownice przedmiotem przypominającym broń, a następnie zażądał wydania pieniędzy i telefonów komórkowych. Ze skradzionym łupem opuścił placówkę.
24 stycznia miał miejsce kolejny napad z bronią w ręku na bank, tym razem przy ulicy Rogozina. Sprawca działał w podobny sposób. Wszedł do placówki, wyciągnął broń, zastraszył pracownicę i kazał jej wydać gotówkę oraz oddać telefony. Na rękach miał gumowe rękawiczki, a skradziony łup spakował do białej reklamówki.
Śledczy podejrzewali, że mają do czynienia z tym samym sprawcą. Pracując nad sprawą, skrupulatnie przeglądali zabezpieczony materiał dowodowy. Dzięki tej żmudnej pracy wkrótce ustalili sprawcę obu napadów.
W czwartek kryminalni zaskoczyli 28-latka w jego mieszkaniu. Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany. Podczas przeszukania policjanci zabezpieczyli gotówkę, pistolet gazowy, a także przedmioty wykorzystane podczas napadów. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i przyznał się do obu przestępstw. Wyjaśnił także śledczym, że do takiego kroku skłoniły go problemy finansowe. W piątek, na wniosek policjantów i prokuratora, 28-latek został tymczasowo aresztowany. Za rozboje z użyciem niebezpiecznego narzędzia, grozi mu kara nawet do 12 lat więzienia.