Szukali jej policjanci, a ona wyszła się "zabawić"
Kiedy w sobotę po północy policjanci otrzymali niepokojącą informację od mieszkańca Turzy Śląskiej, że jego żona wyszła z domu z zamiarem popełnienia samobójstwa, natychmiast rozpoczęły się poszukiwania kobiety. W działaniach brali udział mundurowi z Gorzyc, kryminalni z Wodzisławia, a także przewodnik z psem tropiącym z rybnickiej jednostki. Mundurowi, po kilku godzinach od uzyskania informacji, napotkali kobietę w towarzystwie jej syna. Była kompletnie pijana.
W sobotę parę minut po północy policjanci z gorzyckiego komisariatu pojechali do Turzy Śląskiej, gdzie na ulicy Ligonia zgłoszono interwencję. Na miejscu w rozmowie z właścicielem domu ustalono, że jego żona około godziny 23.00 wyszła z domu, mówiąc, że idzie się powiesić. Zgłaszający nie był w stanie powiedzieć, dokąd mogła pójść kobieta, ani jak była ubrana. Było czuć od niego alkohol. Wobec poczynionych ustaleń oraz okoliczności zagrażających życiu kobiety stróże prawa rozpoczęli poszukiwania 55-latki. Oprócz policjantów z Gorzyc, do działań zostali skierowani także kryminalni z wodzisławskiej komendy. Mundurowi przeszukiwali okoliczne pustostany oraz tereny leśne za kobietą. Na miejsce z polecenia dyżurnego skierowano także przewodnika z psem tropiącym. Około godziny 3.00 mundurowi zauważyli kobietę nieopodal jej miejsca zamieszkania. Była w towarzystwie syna i jego kolegi. W rozmowie z synem ustalono, że gdy wracał od kolegi, przypadkowo napotkał matkę i postanowił ją odprowadzić do domu. Kobieta była pod wyraźnym wpływem alkoholu, miała zaburzenia równowagi i bełkotliwą mowę. 55-latka zdołała jedynie przekazać policjantom, że wyszła z domu, żeby zaspokoić swoje potrzeby i się zabawić. Nie miała zamiaru robić sobie krzywdy. W towarzystwie syna dotarła bezpiecznie do domu. Ponadto 55-latka przemieszczała się po ulicach Turzy Śląskiej bez maseczki. W sprawie nie stosowania się do obowiązkowego nakazu zakrywania nosa i ust policjanci przeprowadzą czynności w sprawie o wykroczenie.